Jedzenie na weselu – na co zwrócić uwagę

 

Na udane wesele składa się mnóstwo elementów, ale jednym z tych kluczowych jest na pewno jedzenie. Temat wydaje się dość prosty, wybieramy menu i już, ale nic bardziej mylnego. Decyzje dotyczące posiłków to jedne w tych ważniejszych, dlatego zebrałam dla Was listę spraw, na które musicie zwrócić uwagę.

  • sposób serwowania posiłków – niektóre obiekty mają do wyboru jedną z dwóch opcji, inne nie, więc już przy wyborze obiektu musicie zadać to pytanie. Podstawowe formy to jedzenie “w stół”, czyli w półmiskach, z których nakładają sobie goście lub serwowanie dań jak w restauracji, czyli każdy gość ma podaną swoją porcję każdego dania. Serwowanie w stół daje gościom większy wybór jedzenia, ale zabiera Wam miejsce – dekoracje muszą być wtedy jak najbardziej oszczędne, bo potrzebne jest miejsce na stole. Osobiście doradzam zawsze opcję drugą, czyli serwowanie jak w restauracji. Jest to zdecydowanie bardziej elegancka forma, jesteście w stanie zdegustować konkretne formy dań i wiadomo, że każdy gość będzie najedzony. Pary często decydują się na półmiski myśląc, że wtedy będzie więcej jedzenia – moim zdaniem jest na odwrót, często zanim talerz z mięsem trafi do ostatniej osoby, nie ma tam już w zasadzie nic do wyboru.
  • kolejność posiłków – klasycznie jest to przystawka, potem zupa, danie główne, deser, zimny i ciepły bufet oraz “śniadanie”, czyli późna kolacja, posiłek po północy. Popularne są ostatnio finger foody podawane w trakcie życzeń.
  • obojętnie od czego zaczynacie, pamiętajcie, żeby przystawka czy zupa były podane do stołów dopiero, gdy goście usiądą – nigdy przed. Goście nie powinni siadać do stołów, na których czeka cokolwiek do jedzenia.
  • dania do wyboru – należy wziąć pod uwagę, że jeśli decydujecie na opcję serwowaną to warto byłoby dać gościom możliwość wyboru dania. Oznacza to, że obsługa będzie musiała najpierw zebrać od gości zamówienie, co znacznie wydłuży czas serwisu. Aby możliwie uniknąć długiego oczekiwania na jedzenie, proponuję taki (sprawdzony) system: jedna przystawka i jedna zupa bez możliwości wyboru, danie główne do wyboru jedno z dwóch. Obsługa będzie mogła wtedy zebrać zamówienie na danie główne na samym początku. W przypadku takiej formy niezbędne będzie osobne menu dla każdego gościa.
  • element, z którym niestety walczę na wielu weselach to tempo wydawania posiłków przez obsługę. Najgorszy scenariusz to sytuacja, w której mamy załóżmy 10 stołów, a goście przy nich siedzący jedzą to samo danie z różnicą 40 minut. Nie może być tak, że jeden stół zaczyna danie główne dopiero, a dwa stoły dalej goście dawno już skończyli jeść. Uniknąć tego, możecie ustalając z managerem obiektu dokładną liczbę kelnerów na jeden stół – absolutne minimum to jeden kelner na 10 osób. Jeśli czujecie, że może być z tym problem poproście o odpowiedni zapis w umowie.
  • spójność dań w menu to element, na który niestety niewiele Par zwraca jeszcze uwagę. Obiad weselny należy traktować jako całość, tak więc przystawka, zupa i danie główne muszą do siebie pasować i nie mogą być każde z tzw. “innej parafii”. Mimo, że każde z nich wybieracie z listy dostępnych, poproście managera obiektu, aby wspólnie z szefem kuchni podpowiedział Wam, które z nich będą najlepiej ze sobą korespondować. Swoim Parom zawsze proponuję rozpocząć budowę menu od wyboru dań głównych, a potem dobrać do nich pasujące dania poprzedzające.
  • z tą decyzją wiąże się kolejna, czyli wybór odpowiedniego wina. Niezależnie od tego, jak bardzo zależy Wam na elegancji przyjęcia, wino zawsze powinno pasować do dań – jeśli macie, co do tego wątpliwość warto z wybranym menu udać się do profesjonalisty. Ze swojej strony polecam Wam wina riesling.
  • rozważcie podanie tortu zamiast deseru – z tego triku korzysta praktycznie każda moja Para! Po pierwsze, macie wtedy pewność, że będzie on zjedzony (czego nie można powiedzieć o torcie podanym w okolicach północy…), po drugie macie szybko z głowy kolejny planowy element scenariusza. Z moimi Parami robimy to tak: po daniu głównym mała przerwa, pierwszy taniec, pierwszy set muzyczny (w tym czasie obsługa sali ma czas posprzątać ze stołów) i na koniec setu – wjazd tortu. Jeśli ta propozycja do Was nie przemawia to wybierzcie taki deser, aby mógł on chwilę poczekać na gości wracających z drinka, papierosa, toalety. Zdecydowanie odradzam lody i wszelkie rozpuszczalne formy.
  • po czym poznać dobry obiekt weselny? Między innymi po propozycjach menu, które otrzymaliście. Przede wszystkim, czerwona lampka powinna zapalić się Wam w momencie, gdy menu jest całoroczne i nie uwzględnia żadnych produktów sezonowych i lokalnych. Dziwne jest, gdy jesteście zapraszani na degustację ślubną w listopadzie, gdy ślub jest w lipcu. Starajcie się podać gościom rzeczy możliwie najbardziej świeże, aktualnie dostępne i smaczne. Jeśli Wasz obiekt nie dał takiej opcji sami o nią poproście.
  • w późniejszych godzinach wesela jedzenie podawane jest w formie bufetu. Taka opcja jest jak najbardziej ok, należy tylko odpowiednio dobrać elementy, które mają się tam znaleźć. Odradzam wszelkie przekąski i sałatki z majonezem, rukolą i czymkolwiek,  co po godzinie będzie wyglądać na zdechłe, nieświeże i nieapetyczne.  Bufet ciepły obejmuje jedzenie w podgrzewaczach – tutaj należy zapytać obiekt, co z jedzeniem, które zostanie z obiadu weselnego. W części miejsc jest zasada, że to co raz wyszło z kuchni nie może do niej wrócić, czyli być podane ponownie. Ustalcie z managerem, czy jest opcja, aby jedzenia z wesele zostało Wam spakowane na wynos, ewentualnie podane w trakcie poprawin.
  • kluczowa na weselu jest lokalizacja bufetów – większość miejsc proponuje Wam sprawdzone przez siebie umiejscowienie i zazwycza jest to najlepsza opcja. Należy zwrócić uwagę, czy nie znajdują się one zbyt blisko parkietu i czy goście niosący talerz bądź filiżankę nie będą musieli przez parkiet przechodzić. Ważne też, aby przy bufetach była odpowiednia ilość miejsca na małą kolejkę. Ja zawsze zwracam uwagę na lokalizację wiejskiego stołu – pamiętajcie, że ma on specyficzny zapach.
  • oczywista oczywistość, ale wspomnieć o tym trzeba – pamiętajcie o gościach wege, z nietolerancjami, alergiami żywieniowymi, dietą eliminacyjną itp. Uwzględnić ich trzeba nie tylko w wyborze głównego menu, ale także bufetów i słodkości. Najlepiej zapytać o te rzeczy w rsvp, a potem wspólnie z obiektem ustalić możliwe opcje.
  • często wymyślacie nie wiadomo jakie atrakcje, aby zabawić gości, a zapominacie o tej najprostszej – jedzenie. W zależności od klimatu Waszej imprezy postarajcie się zaskoczyć ich niestandardową formą podania. Opcji jest mnóstwo – grill na zewnątrz, sushi bar, live-cooking, pizza wjeżdżająca w personalizowanych pudełkach zamiast klasycznego prosiaka, stół z mini burgerami, foodtruck z churrosami, deski serów, ognisko, stacja z tapasem, gofry, stół z meksykańską fiestą, dim sumy w specjalnych bambusowych miseczkach,  muszę skończyć ten post bo robię się niebezpiecznie głodna…do usłyszenia jutro 🙂